sobota, 27 lutego 2016

Winterbreak is over

Przerwa zimowa daleko za nami, ale niestety posty idą z opóźnieniem. Prawie miesiąc czekałam na zdjęcia ze studniówki...ponieważ, fotografowi nie śpieszyło się z obróbką zdjęć. Zresztą nieistotne.

Na snowboard i narty wybrałam się z moją przyjaciółką i naszymi dwoma znajomymi.
Wyjazd był jak najbardziej udany, nocowaliśmy w apartamencie w Dusznikach. (jeśli ktoś potrzebowałby szczegółów mogę podać dane kontaktowe na pw)














































































Pomimo mrozu musiałyśmy pójść na zdjęcia, chciałyśmy tak samo wyglądać i prawie nam się udało.

Co więcej, nie wiem jak wy, ale wiele osób ma swoją listę rzeczy które musi zrobić, przynajmniej raz w życiu.
Ja listy w formie materialnej nie posiadam. Mam ją w głowie. I w te ferie udało mi się jeden z podpunktów zrealizować.




Jedną z rzeczy które chciałam zrobić było przeturlanie/ wytarzanie się w śniegu. Tak, nie żartuje. I wydaje mi się, że niektórzy już z Was to robili.
Po długim dniu na stoku, ja wraz z moją przyjaciółką wróciłyśmy, zjadłyśmy obiad z lampką wina i po cichu wymsknełyśmy się późnym wieczorem z apartamentu, żeby nasi kumple nie wiedzieli, że wychodzimy.

Skakałyśmy z radości. Poszłyśmy do ogrodu gdzie nikt nas nie widział, zdjełyśmy ubrania i zrobiłyśmy to!!!

Mówię Wam uczucie jest niesamowite. Położyłyśmy się całe nago na ziemi i zaczełyśmy się turlać w doł górki.
Powtórzyłyśmy to dwa razy. Najdziwniejsze było to, że tak na prawdę nie czułam typowego zimna.

Później gdy "zamarzałyśmy" wziełyśmy ubrania na ręce, owinełyśmy się w ręczniki i pobiegłyśmy do pokoju.

Mina chłopaków gdy zobaczyli nas mokre i w ręcznikach gdy wróciłyśmy z dworu była bezcenna. 
A uczucie gdy weszłam pod gorący prysznic niesamowite!
































































Spełniajcie marzenia!

snap/insta: aaliz3

Całuje, 
Alicja

sobota, 20 lutego 2016

Prom- red dress


Chciałabym dzisiaj przedstawić swoją stylizację ze studniówki, niestety fotograf nie spisał się najlepiej i najprawdopodobniej pokaże Wam całą sukienkę jeszcze raz w przyszłym poście.

Sukienka była w pięknym odcieniu czerwieni, ale wydaje mi się, że będzie się pięknie komponować w bardziej casual-owym w wydaniu z czarną skórą.
































Sami oceńcie, co uważacie. Jeśli macie posty w którym przedstawiacie sukienki wieczorowe, czekam na linki w komentarzach ponieważ, poszukuje nowych inspiracji.



Na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć moją oraz stylizacje moich przyjaciół.
Była to moja studniówka, ale druga na jakiej byłam. Poloneza tańczyłam w srebnych szpilkach, ale niestety moje nogi nie wytrzymały 12 centymetrowych obcasów i musiałam je zmienić na niższe 9 centymetrowe, które widać na wszystkich zdjęciach.

Jeśli studniówka przed Wami pamiętajcie, aby wziąć niższe szpilki ze sobą. Ja przetańczyłam całą noc w 9 centymetrowych i uwierzcie mi, jest to całkiem wygodna wysokość.




Nie wiem dlaczego, ale zdjęcie poniżej jest moim ulubionym. Nie jest pozowane, bez sztucznych min. Pokazuje, że tak na prawdę dobrze się bawiliśmy.
Powtórzyłabym tą studniówkę jeszcze raz!







Mam nadzieje, że będzie to dla Was w pewnym stopniu inspiracja, bądź przykład (jeśli Wam się nie spodobało) jak się nie ubierać na studniówkę.



Jeśli swoją macie już za sobą pochwalcie się jak było, a jeśli przed Wami to pamiętajcie, że nie ważne ile wydacie pieniędzy na sukienkę i czy kupicie ją przez internet (ja swoją kupiłam na bon prixie), w sklepie czy uszyjecie u krawcowej (koszt około 300 zł) to najważniejsze abyście czuły się wspaniale, zabrały ze sobą osoby towarzyszące (chłopaka jeśli macie, a jeśli nie to dobrego znajomego) z którymi wiecie, że na pewno będziecie się dobrze bawić!!!!






Mam nadzieje, że wpis Wam się spodoba, może w jakimś stopniu przyda. Na zakończenie #formacja #łokieć



Zapraszam na swojego snapa i instagrama: aaliz3





Ściskam gorąco.

Alicja






niedziela, 7 lutego 2016

Siłownia #gymhero

Hej

Dzisiejsza niedziela spędzona była z moją najlepszą przyjaciółką.




Foty zrobione zostały po zajęciach abs. Niestety w tym miesiącu najprawdopodobniej nie będę mogła wybrać się na siłownię ponieważ, mam uszkodzony łokieć i nie mogę dźwigać zbyt wiele. Dlatego nie polecam jazdy na łyżwach pomimo wielkich chęci amatorów.









Na tym zdjęciu Wiktoria i jej "moc"




Powodzenia na siłowni, nie poddawajcie się!!!

Mam nadzieje, że outfity na workout spodobają się Wam.

Całusy,
Alicja