Pisałam już
post o social mediach, między innymi o facebooku. Jestem hipokrytką krytykując
te portale czy aplikacje ponieważ, sama codziennie z nich korzystam.
Aczkolwiek
dzisiaj wydarzył się „cud” otóż z mojego pulpitu zniknęła aplikacja o nazwie „Messenger”.
Możliwe, że moc nowego roku mnie oświeciła i właśnie dlatego ikonka ta zniknęła
z mojego pulpitu.
Fakt faktem
jest, że już kilka razy próbowałam ograniczyć moją facebookową manie tym
właśnie sposobem, ale nie wyszło. Po paru godzinach, czasem po paru dniach, aplikacja była instalowana ponownie.
Dlaczego tym
razem miało by być inaczej?
Przede mną
matura. Muszę pomóc sama sobie, rozróżnić ważne od ważniejszego, a im mniej
pokus tym lepiej dla mnie.
Nie chcę
rezygnować z kontaktu ze światem, ale wejście w facebooka przez Safari jest
mniej wygodne niż Messenger czy normalna aplikacja. W wyniku czego zaglądam tam rzadziej i korzystam krócej.
Wydaje mi się, że problemem samym w sobie są
powiadomienia. Czy to istotne czy nie, zaglądam za każdym razem w telefon żeby
zobaczyć kto akurat napisał kiedy mój ekran się zaświeci.
internetowe motyle w brzuchu
To
dziecinne, ale największe spustoszenie w moim marnowaniu czasu na rzeczy nie
istotne niosą chłopcy. Nie wiem jak Wy, ale często gdy chłopak mi się podoba
mogę z nim „kilkać” do rana. Iść nieprzytomna do szkoły. „Klikać” z nim w
szkole. Nie słuchać na lekcjach. Po czym po dwóch dniach okazuje się nie warty
zachodu, ewentualnie on uznaje, że ja jestem nie warta jego kolejnych 5 minut
lub możliwość najgorsza z najgorszych jest wtedy gdy dochodzi do spotkania,
które okazuje się jedną wielką pomyłką. Nie od dziś wiadomo, że nie tylko
zdjęcia dziewczyn na facebooku kłamią.
Mam
nadzieje, że nie zeżrecie mnie żywcem za to co tu napisałam. I mimo, że jestem już
ponoć dorosła, to dopiero wychodzę z wieku robienia sobie nadziei, po
zobaczeniu pierwszego ładnego chłopaka w obrębie 3 km.
Podsumowując chciałabym Wam powiedzieć, tylko tyle, żebyście nie marnowali czasu na osoby
nie warte Waszej uwagi. Zwłaszcza gdy ich nie znacie zbyt dobrze. Każdy z nas
jest wyjątkowy. Ale nie każde wyjątkowe do siebie pasuje. Nie starajcie się
zmieniać specjalnie dla kogoś. Bądźcie sobą. Wiem, że odrzucenie sprawia ból,
ale lepiej być sobą ze złamanym sercem, niż zapomnieć kim się jest, oszukiwać
samego siebie, a później i tak w rezultacie zostać samemu. Tylko wtedy już nie
zostajecie sami z sobą, bo Was już wtedy nie ma.
Miałam
napisać o social mediach. I o marnowaniu czasu, a wyszedł mi wątek o miłości.
Zabawne. Dla sprostowania wszelkich podejrzeń. Miałam chłopaka dawno temu w
gimnazjum. Nie mam złamanego serca. I w chwili obecnej żadnym dżentelmenem nie
jestem zainteresowana. Może kiedyś jakiś się znajdzie.
szybkie rady
A co do
marnowania czasu to:
Grunt to mieć świadomość ile czasu przeznaczamy
na jakie czynności, lenistwo staje się problemem w nadmiarze. Jak John Lennon
powiedział „jeśli marnowanie czasu sprawia Ci przyjemność, to nie jest to czas
zmarnowany”, ale jak
powiedziała moja mama „życie to nie tylko przyjemności”, więc każdy z nas musi
znaleźć złoty środek na samego siebie.
Mi pomaga
usunięcie aplikacji i wyłączanie powiadomień, a Wam?
Całuje gorąco,
Alicja