To zabawne.
Wszyscy chodziliśmy do jednego gimnazjum. Wszyscy mamy siebie w znajomych na fejsie. Obserwujemy się na instagramie, lajkujemy wzajemnie zdjęcia i komentujemy słodkimi serduszkami czy tekstami typu "piękna", "najlepsza".
Eh jakże jestem beznadziejna.
Wiemy o sobie dużo, za dużo a tak na prawdę nic. Chyba tylko tyle, że słaba głowa to nie tylko doktryna kobiet, że mocniejsze używki to już powszechność wśród ludzi w naszym wieku.
Wiem, gdzie byli na ostatnim melanżu i czyje niedługo będą urodziny. Wszystko za sprawką snapa który mówi mi co robili w szkole, że dostali 4 ze sprawdzianu z matmy i czy akurat jedli kebaba czy obiad w domu.
Najśmieszniejsze jest to, że wsiadamy do jednego autobusu. Kiedyś razem tańczyliśmy na głupich szkolnych dyskotekach a teraz nie mówimy sobie nawet zwykłego, pospolitego "cześć", bo teoretycznie już się nie znamy. Po prostu wiemy kto jest kim, z kim jest i co je. Niejednokrotnie siedzieliśmy naprzeciwko siebie ( na tak zwanej "czwórce", chyba wszystkie autobusy w pl wyglądają mniej więcej tak samo ) lub obok siebie. Nie odzywając się ani jednym słowem. Jeździmy tak już dwa lata, praktycznie każdego dnia, od poniedziałku do piątku, każde z nas patrzy w inną stronę, w szybę, przed siebie, gapiąc się w ekran telefonu z słuchawkami na uszach. Jedyną zaletą tego zjawiska jest chyba to, że gdy zapomnę swoich, zawsze i tak słyszę jakiś dubstep czy rap.
Nie ma jak nawiązać kontaktu, zagadać czy uśmiechnąć się bo w tych komicznych pojazdach wypełnionych tłumem ludzi panuje grobowa cisza, od czasu do czasu słychać prace silnika, który walczy aby dowieźć nas do celu. Czasami słychać wypowiadany elektronicznie komunikat " następny przystanek ... " choć nie zawsze zwracamy na to uwagę, bo wszyscy mają te cholerne kable wpięte do uszu i słuchają niby muzyki co niby ich wyraża, niby uspokaja, niby odcina od rzeczywistości, niby pozwala się zrelaksować, niby...
Jestem właściwie hipokrytką.
Siedzę właśnie w jednym z tych nikczemnych autobusów. Mam słuchawki w uszach.
" będę walczył, będę kochał, będę się o Ciebie bił "
Piszę do Was. Jest 7:33. Wrocław. Zaczyna robić się jasno. Ja siedzę i słucham muzyki i nie zagadam do moich starych znajomych bo nie wiem co pomyślą, jak zareagują, czy są warci mojego czasu, czy będę miała o czym z nimi rozmawiać.
Pora przyznać się przed samym sobą, jestem taka jak wy.
Ale wiecie co? Koniec tej gadaniny.
Pora zrobić snapa.
Do zobaczenia w internecie.
Bo przecież nie w realu.
To nie modne.
INSTA/SNAP: @aaliz3
Alicja
13 komentarzy:
Smutna prawda o dzisiejszym świecie. Też coraz częściej to obserwuję...
a little CUP of ART - ilustracje, moda, kultura, sztuka
Masz świetnego bloga, bardzo spodobały mi się Twoje zdjęcia i sposób w jaki piszesz, na pewno będę często tutaj zaglądać! :D A na Black &Blue czeka na Was nowy post a w nim 5 rzeczy, które warto zrobić w grudniu. Zapraszam!
Black&Blue - KLIK
jasne, że zajrzę. życzę powodzenia i sukcesów w współpracy :)
dziękuje :)
a najśmieszniejsze jest to, że sami sobie to robimy :X
Dokładnie, a teraz ciężko żeby ktoś cześć powiedział..życie:)
http://www.justcleo.pl/2015/12/casual-outfit-with-green-parka.html
Świetny post :)
Masz rację. Teraz świat zmierza do tego, że niedługo nie będziemy potrafili porozmawiać twarzą w twarz. To bardzo smutne, ale prawdziwe. Robimy się coraz bardziej dzicy zamiast otwarci. Swiat zaczyna zżerać fałsz... Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni.
Pozdrawiam!
blueberry-teddybear.blogspot.com
dziękuje!
chyba zmierzamy ku autodestrukcji i coraz większemu egoizmowi. dziękuje za ten komentarz :)
Jakie to prawdziwe :(
Jakie to prawdziwe :(
smutna rzeczywistość.. a przecież tak wcale nie musi być! :(
blog: optymistka.
Prześlij komentarz